niedziela, 20 marca 2011

Spirala szarych dni...

Znowu koniec weekendu... koniec sielanki, beztroski i nie przejmowania się niczym prócz swojej własnej dupy!
Niedziela wieczór.. wykończona psychicznie i fizycznie..
dowiaduje się że jutro idziemy do szkoły (dzień wagarowicza) ;/
JA JUŻ NIE WIEM CO ROBIĆ!!!!!!!!!!!!!!!?
i że oczywiście w ogóle na jutro nic nie umiem a pytania będzie duużo i kartkówka ;/
Świetnie, zajebiście poprostuuuu! (ironia)
NIECH BY TO WSZYSTKO SZLAK TRAFIŁ!!!
Mam już dość tego wszystkiego.. nie mam juz siły babrać się w tym gównie!
Wypadam! ;/


Sorki.. ale nie pisze już.. boli mnie gardło głowa i nie dobrze mi (słabo)
kończe :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz