poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Święta, Święta i po Świętach *_*

Are you lonesome tonight,
do you miss me tonight?
Are you sorry we drifted apart?
Does your memory stray to a brighter sunny day
When I kissed you and called you sweetheart?
Do the chairs in your parlor seem empty and bare?
Do you gaze at your doorstep and picture me there?
Is your heart filled with pain, shall I come back again?
Tell me dear, are you lonesome tonight?




Życie jest jak pajęczyna...
jak się nie zaplączesz to porwie cię wiatr a gdy w nią za bardzo wpadniesz,
udusisz się...

Dziś pada deszcz ale i tak jest świetnie,
gdy już przestał wszystko wokoło było mokre,
a powietrze takie rześkie i wszystko nabrało żywych kolorów odrodziło się, stało się wyraźne ;)
Było miło.
Potem znowu lunęło, zagrzmiało i tak przez cały dzień.
Przeszłam się dzisiaj na rynek, jakieś tandetne budki z kiełbachami i takie tak inne xD




Moje kochane <3!
Właśnie! jutro trzeba się ruszyć! jak będzie słoneczkoooo! to może na rolki się wybiore xD
ale to jeszcze zobaczę ;P

Elvis Presley Are You Lonesome Tonight

http://www.youtube.com/watch?v=QrojFR7jM9E
to jest klasyka xD (nie każdy lubi, ale ja tak)


foty by me (nie specjale ale są xD)
THE END

środa, 20 kwietnia 2011

Raise your glass ;D

Ale ze mnie LEŃ!!!
Już nie pisałam tu strasznie duuużo czasu!
Bo zawsze coś wypadło... jakoś tak wyszło, przepraszam ;]
Dostałam zamówienie od kuzynki z Avonu :D czarny cień ;P
No i musiałam go przetestować ;P
A ono co zrobiłam:


Śpieszyłam się więc takie średnie... niektórzy twierdzą że za poważne....

Słońce, dobry humor i od razu już nie ma załamki ;D

Dostałam dwie 2 z anglika!!!! Jest szansa !!! Babka stwierdziła że coś "drgnęło" nie wiem co dokładnie miała na myśli, ale wiem jedno... NIGDY nie miałam poprawki i teraz też do tego nie dopuszczę ~!!
Dziś spoko w szkole jak widać... "zwolniliśmy" się z ostatniej lekcji ;] miło było połazić po Krakowie bez celu, tyle ludzi i w ogóle!!!
Kocham Kraków <333!


Kończę bo nie będę gnić w domu... taka piękna pogoda... chociaż przed chwilą przyszłam już wychodzę z Klauduś <3! A potem zostaje na polku i reszta ekipy wbija na dzielnię xDDD ( nie gadam tak na co dzień xd)


THE END

wtorek, 12 kwietnia 2011

Witam!
Dziękuję z całego SERDUCHA za WSZYSTKIE komentarze !

Hahahaha xD od razu mi się humor poprawia ;D


 Dziś nie można powiedzieć że to mój najlepszy dzień w życiu…
Ann pojechała do Warszawy i nas zostawiła…
Pisałam kartkówkę z angielskiego ;/ uczyłam się tyle ale pewnie nie będzie dobrze… BŁAGAM O 2!!!!!!!
Angielski mi idzie kiepsko ;/ W poniedziałek mieliśmy pisać tą zasraną kartkówkę ale się nie udało zamienić sali i mnie zapytała…. ;/  a ja oczywiście nie umiałam z tego tematu iiii….
Jedynaczka, jedynaczka w brud słoneczka w pochmurny dzień jedynaczka, jedynaczka smaczna jak malinowy krem!
PO – na szczęście mnie nie pytał.. ale i tak bym umiała bo o krwotokach i takich rzeczach to spoko… ;D
No a teraz punkt kulminacyjny:
Niemiecki!!! Pozostawmy te bolesne i bardzo stresujące przeżycia bez zbędnego komentarza (na razie…)
Dziś po południu ZEBRANKO RODZICOW!!!
AAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Tyle godzin nie usprawiedliwionych i pał to jeszcze w życiu nie miałam! ;////


W niedziele oglądałam po raz kolejny Elizabethtown!
Kocham takie filmy!
Wzruszający ale najlepsze w nim jest to że mają takie mądre dialogi i naprawdę psychologiczny, daje do myślenia… Poprawia nasz nastrój i w pewnym sensie pociesza … Pokazuje taką prawdziwą rzeczywistość te postacie nie są ubarwione i to udowadnia nam że każdy ma swoje dziwactwa i należy go zaakceptować takim jaki jest.
Że każdy ma prawo do popełniania błędów i nie zawsze osiąga sukces.
Bo czym by było życie bez porażek?
Musimy odnosić tak samo porażki jak i sukcesy! Tak jest i będzie ;]
Film pokazuje że mimo pechu nie wolno nam się poddawać i że musimy walczyć i czerpać to co najlepsze z życia!
Wprawdzie jest poruszone bardzo dużo tematyki śmierci moje odczucia i tak są bardzo pozytywne.. bardzo dużo śmiesznych sytuacji!
Oczywiście LOVE też jest <3
Nie jest głupi, więc jeśli lubicie czasem oglądnąć filmy przy których trzeba sobie przemyśleć kilka spraw to polecam ;D


Ale się rozpisałam ;D


 "Świetna" rozdzielczość ... ;/


MAM DO WAS PROŚBEEEEEEEE!!!!
Jakie macie zajęcia po lekcjach? Tańce, siłownia... coś interesującego!?
Bo właśnie się zastanawiam, czas się gdzieś ruszyć!
Piszcie!!!
THE END


piątek, 8 kwietnia 2011

PT

Ejj... kurde! Jest piątek wolne, nic nie trzeba koniecznie robić ani się uczyć...
A ja co? Nic!
Miała być plaża i w ogóle  chill out z dziewczynkami ;D
Ale oczywiście pogoda sobie jaja robi... Wieje tak, że gdy wracałam ze szkoły to nie wiedziałam czy zaraz gdzieś mnie nie zwieje na drugi koniec świata! ;/ to się nazywa szczęście...

Oglądnę sobie jaki film..
Znacie jakieś fajne? Piszcie ;D

Dziś kompletnie nie mam wenki więc najkrótsza notka na tym blogu.
 Mam dla was dwa filmiki, bardzo pozytywne ;D zachęcam do oglądnięcia, nie są długie a poprawiają humor ;)



ten według mnie lepszy:

THE END ;]

wtorek, 5 kwietnia 2011

heh...


 Kiedyś coś tam wspominałam że pisałam... a oto fragment:

W pokoju panował przygnębiający półmrok, dziewczyna siedząca na drewnianym taborecie zdawała się być nieobecna.
Tak naprawdę nie myślała o niczym, czuła pustkę w sercu która jakby rozdzierała jej umysł i sprawiała ból który czuła każdą cząstką ciała.
Nie, nie mogła o nim myśleć, o jego cudownych hipnotyzujących radosnych oczach a przede wszystkim o jego boskim uśmiechu który sprawiał że serce zaczynało bić mocniej i mocniej, ręce zaczynały się pocić a twarz rumienić. Za każdym razem gdy wspomnieniem sięgała choć po najdrobniejszą myśl o nim, z oczy wypływała niekontrolowana łza, jak kropla krwi wylewająca się z rany. Choć nie miała ani jednego siniaka czy rany czuła że z każdą krwawą łzą i każdą bolesną myślą traci siłę i energię by żyć dalej, było to dla niej jak ciosy zadawane przez silniejszego, nieznanego przeciwnika. Spojrzała przez okno, tam dostrzegła nic nie znaczących dla niej ludzi bo czy kiedykolwiek coś będzie jeszcze dla niej ważne, skoro straciła już ostatnią szanse na szczęście?
Jak mogła żyć dalej, skoro straciła coś najcenniejszego?
Straciła uczucia, czy kiedyś spotka kogoś takiego jak on?
Zakończyło się to, co w ogóle się nie zaczęło.
Choć nie rozmawiali, każde najdrobniejsze przypadkowe muśnięcie dłoni wydawało się czymś nierealnym, niesamowicie pięknym i niepowtarzalnym.
Wiedziała że może iść do niego i popatrzeć przez szklaną szybe, lecz nie mogła, to byłby ból jakiego nie zniósłby nikt, jeszcze nigdy w życiu nie spotkała chłopaka który wzbudzałby w niej takie emocje, to było coś więcej niż zwykłe zauroczenie.
Trudno określić takie uczucia, masz ochotę być obok niego blisko ale potem chcesz jak najszybciej uciec żeby niczego nie zepsuć.
Ucieczka jest łatwa, każdy może się jej podjąć.
Dziewczyna nie miała już sił… albo po prostu nie była na to gotowa, nie chciała podejmować ryzyka bo lęk był silniejszy. Gdy tchórzostwo zwyciężyło los postanowił z niej zadrwić i dać do zrozumienia jak ważny jest dla niej ten „niepozorny” chłopak.
Ból stawał się coraz silniejszy, zaczęła zsuwać się z krzesła, wtuliła głowę w dłonie, które zaczęły być mokre od słonych łez. Czuła że jej serce chce sprzeciwić się umysłowi, ma ochotę wyrwać się z piersi. Zaczęła bezmyślnie kopać nogami w ścianę naprzeciwko, coraz mocniej. Nic to nie dawało czuła ból które niemiłosiernie uderzały o twardy tynk lecz dotkliwszym cierpieniem była pustka i bezradność, które wbijały w nią niewidzialne sztylety.
Dłonie zacisnęła w pięści i uderzała nimi o podłogę, chciała krzyczeć, bić i płakać. Rozpacz i nieposkromiony gniew zapanował nad nią. Szybko wstała i pobiegła do łazienki.
Popatrzyła w lustro, co w nim ujrzała?
Napuchniętą, czerwoną twarz z resztkami rozmazanego tuszu wokół oczu. Wyszeptała:
„Jestem żałosna”. Kolejna fala łez nie dała się powstrzymać. Jej całe ciało drżało, podniosła nożyczki leżące nieopodal. Z rozczochranych włosów oddzieliła niewielki kosmyk znajdujący się obok twarzy. Nożyczkami skróciła go o połowę. Obcięte włosy spadły bezwładnie na umywalkę, pochyliła się nimi i zaczęła głodzić palcem.
Żarówka w łazience stawała się coraz bardziej denerwująca, oślepiała oczy z których ciągle spływały nieposkromione łzy. Wszystko naokoło było skąpane w jaskrawym potoku światła, zdawać by się mogło że łazienka stała się dostrzegalna, tak beznadziejnie wyraźna. W jej sercu zrodziło się nowe niepokojące uczucie, zagubienie. Co teraz miała ze sobą zrobić? Udawać że nic się nie stało? To byłoby najracjonalniejsze wyjście, wtedy nie musiałaby
dużo o tym mówić ani myśleć więcej niż to będzie konieczne. Tylko że nie miała ochoty powracać do szarej normalności bez niego, to właśnie on sprawił że wytrzymała, że miała na co czekać i co wspominać. Każdy dzień który przedtem wydawał się beznadziejny zamieniał się w słodkie oczekiwanie aż go zobaczy, tylko zobaczy to wystarczało.

Jak sie nie podobało to przeżyje... w końcu liczy sie tylko szczerość ;]

Chciałam podziękować Cycowi że mnie przestraszyła i kazała iść do lekarza, 
bo twoje przeczucia się spełniły... zapalenie spojówek ;/
siedzę w domu i odpoczywam ;D nie wiem czy jutro pójdę do szkoły...

Pink - Fuckin' Perfect

nie mam już co pisać... dziś wole czytać blogi innych ;P

THE END

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Codzienność ;)

Dziś w szkole ledwo żyłam ;D
Ale jak widać wyszłam cało...
Przyjechali do nas z Dani i musieliśmy z nimi gadać xD
Uświadomiłam sobie że ucze sie angielskiego od przedszkola a niewiele umiem powiedzieć...
-"Macie tu jakieś zabytki?" - oczywiście po ang. ale nie chce mi sie myśleć XD
-"Yes, a lot" - taak, to jest piękne zdanie które umiem z siebie wykrztusić po wielu latach nauki xD
 "a lot" to już moje przysłowie.. najczęściej używane słowo ;p
albo "(...coś tam pierdole)        and     i taka pauza, minuta... I don't know"
po prostu PKP (pięknie kurwa pięknie)
Pozdro dla Cyca... cakes with farsz hahahahaha xD
 najprostsza definicja pieroga ;) a potem taka konspira "ejjjjjjj Olaa jak jest farsz?"
Było czasami śmiesznie... miłe Dunki, spoko ;)
O innych lekcjach nie będę wspominać... nie ma co...
Z mniej fajnych rzeczy to jutro nie ide do szkoły... bo coś mi sie z oczyskami dzieje..  i łeb mi pęka..
nie ma po co sie tam pchać jak mnie nie chcą xD
i tak na jutro nic nie umiem... ang- nie mam siły
PO- kartkówka ;/ nie umiem... za dużo czyt.
niem- sprawdzian, a mogło być tak pięknie... nie ważne ;/

chciałam dodać foty.. ale jakoś sie zacina, innym razem xD

 ale bit najlepszy, troche już obsłuchany ale nadal najlepszy!
David Guetta ft. Kid Cudi - Memories
http://www.youtube.com/watch?v=NUVCQXMUVnI

i jeszcze jedna, przy niej sie rozpływam:

The Black Eyed Peas - Just can't get enought
http://www.youtube.com/watch?v=OrTyD7rjBpw

THE END

niedziela, 3 kwietnia 2011

;D ABG!!!

Zmęczona wykończona zmasakrowana obolała ... ale przede wszystkim ZACHWYCONA
I PRZE SZCZĘŚLIWA!
Taaaaak, wiem że to nie jest normalna reakcja nastolatki na mecz.. ale naprawde jestem zafascynowana meczami!
Wisełka jest najlepsza!!!!!
2:0 !!! WYGRALIŚMYYYY!
 ;D
Grali z Jagiellonią Białystok...
szczerze to sądziłam że to bd ciężki mecz, bo przecież jagiel. jest na drugim  i nawet brałam pod uwagę że możemy przegrać... ale ktoś tu nie umie grać... XD mieli karniaka i wiele okazji a oni nic...
hahahahahahahahahaha xD
Ale to jest kolejny powód do uśmiechu podczas tego weekendu ;D

Wszystko pięknie ślicznie i w ogóle... tylko troche zdrówko nie teges...
sie przeżyje.. przecież nadwyrężona kostka, ból głowy, ból gardła i czerwone oko... nie są w stanie zepsuć mi humoru (chyba ...)

Ale teraz już kończe i będę przedostawać się do swojego świata... do kucyków pony xD

Młyn to jest coś... NIE CHODŹCIE NA PIKNIK XD

piątek, 1 kwietnia 2011

I'm coming home





 foto by mee ;D ale dawno już...

Ale energia!!!
Power XD
Dziś zajebiście najlepiej na świecie!
Wreszcie od wielu dni zobaczyłam sens!
Zwykłe jedzenie gofrów z cyganem i cycem a potem spacer po naszych melinkach xD na torach itd.
Czuje się jak bym wróciła z skądś daleka! Nareszcie jestem sobą!!! Jestem w tym miejscu w którym powinnam być!
Nareszcie….
Wyluzowałam się po prostu chill out!!
Wszystkie problemy na chwile odleciały i dałam upust mojej energi ;]
Nawet nie macie pojęcia jakie świetne uczucie jest stać na torach pośród szczerych pól i czuć zapach powietrza… zapach lata, zapach który tak długo chce sie poczuć !
Gdy zapada wieczór, wszystko staje się takie ciemne ale nie straszne, takie znajome takie spokojne to było jak wytchnienie… jak odpoczynek po sztormie czy burzy…
Patrzysz przed siebie i widzisz różowawe niebo, bloki w których są pozapalane jarzące światła i myślisz sobie „dom”, nie myślisz o rzeczach które ostatnio nieznośnie zajmowały ci głowę, nie myślisz o niczym nieprzyjemnym ani o zranionych uczuciach…
Nie myślisz,  CZUJESZ WOLNOĆ każdą cząstką ciała! Masz ochotę śmiać się i być znowu sobą… nie przejmować się „co ludzie o mnie myślą” i „ co będzie dalej” ….
Ta chwila trwa i kiedyś się skończy, a po co marnować życie… co ci zostanie z obserwowania innych, gdy sam się nie będziesz bawił i zawsze stał w cieniu?
Żyjmy tak aby potem szare dni mogły wypełnić się kolorowymi wspomnieniami… i nie oglądajmy się za zbytnio za siebie… wyciągajmy wnioski i biegnijmy dalej
Bo życie jest takie krótkie…



polecam ;]