piątek, 8 lutego 2013

FASTER! FASTER!! FASTER!!!

Lece, biegnę, śpieszę się.
Za czym?
Za tym żeby nadążyć, żeby dorównać, żeby nie odpaść.
Żeby być takim... jak każdy.
Czy to jest logiczne?
Może nie.. To dlaczego do cholery wszyscy tak robimy?

Kiedyś bardzo bliska mi osoba powiedziała: Najważniejsze jest dążenie do celu,
jeśli już go osiągniesz to nie jesteś już taka szczęśliwa jak byłaś ;)
Nie wiem czy to jest prawda,
nie wiem.
Ale jedno wiem na pewno, za nic w świecie nie zamieniłabym moich bliskich.
Jak sobie czasami pomyśle ile im zawdzięczam..
I jakie mam szczęście że akurat znalazłam się pośród nich,
to ogarnia mnie strach i myślę "Co by było gdybym jednak ich nie spotkała?"
Byłabym całkiem inną osobą,
może lepszą, może gorszą..


Czy to ma sens? Kochamy, cierpimy, cieszymy się, wkurzamy, jesteśmy najszczęśliwsi na świecie.
To wszystko przez te same osoby. Mimo że nigdy nie było idealnie i mam wiele oporów, lęków
i dziwactw przez właśnie nich to i tak straszliwie nie chce ich ani stracić ani ranić.


Dobra dosyć tego ;)



Zrobiłam jak wracałam z siłki ;)

http://www.youtube.com/watch?v=a_hptUCFuv4
Ta piosenka to jest cud <333
Bardzo smutna i z ogromnym sensem.




Dobranoc ;)

11 komentarzy:

  1. ja też nie zamieniłabym swoich bliskich na żadnych innych! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też moich przyjaciół bym nie zamieniła. są dla mnie wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  3. ślicznie napisane ;) ja jeszcze nie miałam tyle szczęścia z przyjaciółmi ale myślę że kiedyś się to zmieni ^^
    fajne foto ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też właśnie to lubie- dazenie co celu! Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "może lepsza, może gorsza" . Cóż ja sądzę, że gdybym nie spotkała moich przyjaciół, byłabym lepszym człowiekiem. Ale nie chcę byc lepsza bez nich :)
    Mam podobne rozkminy, też bardzo często zastanawiam się, co by było, gdybym nie spotkała tych, których spotkałam.

    "Kiedyś bardzo bliska mi osoba powiedziała: Najważniejsze jest dążenie do celu,
    jeśli już go osiągniesz to nie jesteś już taka szczęśliwa jak byłaś ;)" ja się z tym w 100% zgadzam. Moim zdaniem właśnie najwięcej szczęścia daje powolne dążenie to celu, rozwijanie się ta satysfakcja, że jest się co raz bliżej. A potem? Potem to już nie ma co robic i jest pustka.

    Ładny wpis, ciekawy, naprawdę mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie dążenie do celu jest najważniejsze moim zdaniem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt, dziwne to jest, niby nie chcemy ciągle dokądś biec, ale... robimy to mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze trzeba do czegoś dążyć! Jak można narzekać na bieg... Lepiej stać w miejscu? Ja robiąc milion rzeczy każdego dnia czuję, że żyję i to chodzi tylko aby w tym bieganiu był czas na rodzinę i na samego siebie :-) Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. mysle ze samo dazenie do celu jest ciekawsze bo jednak po osiagnieciu czlowiek ma te chwile w zyciu ze nie wie co ze soba zrobic, a czasami droga do kolejnego wyznaczenia nastepnego celu jest tak długa ze czlowiek wariuje z braku sensu, szczesliwy ale do obzygu *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dążenie do celu.. Może masz rację, bo jeśli osiągniemy już ten pewien cel to zaczyna nam się to nudzić. Jesteśmy już pewni że coś jest nasze, i tego nie stracimy..
    A przyjaciele są najważniejszymi osobami:)

    OdpowiedzUsuń